wtorek, 1 listopada 2011

Załupa H i droga Gnojka

Z początku mamy z Martą nastroje niezbyt optymistyczne. Idziemy w totalnej mgle, widzialność w najlepszych momentach dochodzi do 100 m. Niejako po omacku szukamy startu drogi, która wiedzie wybitną załupą. W końcu chmury się podnoszą i ujrzeliśmy nasz jeden z dwóch dzisiejszych celów czyli Załupę H. Dla Marty miała być to jej pierwsza tatrzańska droga. Załupa nie jest drogą zbyt trudną, pokonująca w więkoszści dwójkowe trudności, jedynie bodajaże w jednym miejscu aspiruje do III stopnia UIAA. Jako prawdziwy cham wbijam się pierwszy, szybko pokonuje kolejne metry. Nie zauważam przez to po lewej stanu z dwóch spitów. Koniec końców napotykam  jakąś pętle z liny, hak i dokładając repa 22 kn montuję stan. Teraz kolej na Martę, wspinaczka idzie jej bardzo sprawnie leczy gdy przychodzi do ściągania mnie do stanu chwile się zastanawia jak reverso wpiąć, ale w końcu słyszę możesz iść. Jak się okazało wpięła je ona trochę na odwrót, a takie ładne rysuneczki były... . No to w ramach treningu prowadzi następny wyciąg, tym razem bez żadnych problemów. Pojętna uczennica. Ostatni najbardziej syfiaty wyciąg robię ja, od połowy grzejąc bez asekuracji i mimo najszczerszych chęci, strącając parę kamieni. Zakładam stan z bloku skalnego, dzwonię do Marty by przekazać, że może iść. Zapomniałbym dodać, że za nami postępowało wsparcie duchowe w postaci Księdza spieszącego się na mszę, który dziwny trafnym nie dotarł do bloku skalnego i musiałem mu przedłużyć stan niejako odwdzieczając się za wcześniejsze kabanosy i Marty woreczek z magnezją.
Mam mieszane uczucia co do tej drogi. Z jednej strony prowadzi ok. 120 metrów litą formacją, gdzie wspinanie szczególnie tym, którzy nie odwiedzają nałogowo ścianek wspinaczkowych, z uwagi na niewygórowaną cyfrę może się podobać. Całość jednak psuje koniec drogi i sypiące sie kamienie, z tego względu zaleca się także by na drodze znajdował się jeden zespół.

Droga Gnojka zaczyna się eksponowanym gzymsikiem, którego przesolowanie może sprawiać trudności jedynie chyba po deszczu. Niewątpliwie jest to perełka w swoim stopniu trudności. Oferuje nam ok 90 m drogi maksymalnie trójkowej trudności i co najważniejszej litej skały. Drogą prowadzi także linia zjazdów. Zazwyczaj robi się ją w kombinacji z załupą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz